Ciało przewożone na noszach,jasne włosy krótkie i postrzępione.Widziałeś jak się podnosi,odwraca głowę i patrzy na Ciebie jednym okiem,połowa twarzy była zakrwawiona,a w miejscu oka ziała czarna dziura przyprawiająca o mdłości.
Chcesz tego?-Usłyszałeś głos matki,a jej twarz wykrzywił szaleńczy uśmiech.
Obudziłeś się zlany potem,leżałeś w centrum pokemon w jednym z wynajętych pokoi,nie mógłbyś spać w dawnym domu,nie po tym co się stało.
Oddychałeś szybko, ten sen był realistyczny,zbyt realistyczny.Poczułeś,że ktoś Ci się przygląda, na parapecie okna siedziała Vega ubrana w czarną koszulę zwisającą z jej ramion i białą spódnicę komponującą się z księżycem za oknem,włosy związała w dwa czarno-czerwone warkocze odsłaniając oczy,które wpatrywały się w Ciebie zadając pytanie "Znowu zły sen?"