Poszukiwania ojca - gra Sanato

Jednak nie miałeś komu podać dłoni bo po nim nie zostało nawet śladu. Charizard przeciagnal się, ziewnal i wrócił do balla dalej spać. Charmander uśmiechnął się do niego i spojrzał na ciebie.
Wiec jakie postępy mamy chlopcze? spytał cię wuj śmiejąc się i glaszczac cię po głowie przytulajac.

Z uśmiechem obserwowałem Charizarda. Charmandera wziąłem na ręce i posadziłem na barkach. Gdy wujek zapytał się o postępy od razu odpowiedziałem -Dość duże. Charmander opanował Flare Blitz i chyba coraz bardziej się dogadujemy. No i pierwsza walka to było wspaniałe przeżycie. A teraz wujku może powiedział byś mi gdzie mógł bym znaleźć pierwszego lidera ? - Powiedziałem strasznie zniecierpliwiony i podekscytowany.

Spokojnie chlopcze. Dziś już ustalilem z twoja mama że możesz już dziś ruszyć w podróż. Tu masz wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. rzucił do ciebie plecak. Nie mogę ci udzielic takich informacji. I tak już za dużo się dowiedziales. oparł brodę na twojej głowie zamykając oczy. Decyzja należy do ciebie czy ruszasz dziś i oszczędzasz matce i sobie pozegnan czy jutro jak wszyscy będą cię powstrzymywać.

Z uśmiechem spojrzałem na wujka. Rzeczywiście chyba za dużo mi powiedział. Ubrałem więc plecak i powiedziałem. -Pójdę dziś. Wolę zacząć to jak najwcześniej i nie być powstrzymywanym. Proszę cię jednak o to byś pozdrowił mamę. - Po tych słowach ruszyłem w stronę wyjścia. Gdy prawie wychodziłem pomachałem wujkowi na pożegnanie po czym ruszyłem przed siebie w silną dal. Teraz moim celem było znalezienie jakieś dużej polany. Przy okazji szukałem jakiś informacji w dexie.

Dex był poza zasięgiem bo wkroczykes do lasu. Zaraz zaraz. Przecież byłeś w parku i lasu sobie nie przypominasz. Może jakbyś wpisywal konkretne dane do dexa szukając byś coś znalazł. Jednak że byłeś w lesie to było sludzenie bo odjechała ciężarówka z namalowanymi drzewami na pace. Musiales znaleźć jakiś cel dex ci w głowie nie czyta więc nie wie czego szukasz.

Długo się zastanawiałem. W końcu trafiłem do lasu, a raczej przed ciężarówkę, która go ukazywała. Tak więc postanowiłem wpisać jakiś ciekawy cel w dexie. Włączyłem więc mapę i szukałem jakiegoś miejsca gdzie było mało ludzi czyli lasu lub jakieś ogromnej polany. Tam właśnie chciałem rozpocząć podróż na całego. Gdy tylko takie coś znajdę za pomocą mapy szukam tego miejsca. -Charmi opowiesz mi coś ciekawego. - Mówiłem do stworka przy okazji podróży.

Charmander zaczął nucic pod nosem po swojemu i po twojemu. Mały poliglota z niego. Na dexie zobaczyles taka mapę

Powiekszyc się nie dało. Musiales radzić sobie tak jak jest. Miałeś tylko mapę regiony tj Europy ^.^" xD (Sry za emotki). Charmander kiwał się w przód i tył zasypiajac.

Charmi bardzo przypadł mi do gustu. Jego nucenie tylko spowodowało, że podróż była o wiele lepsza. Gdy zobaczyłem mapę, a raczej mapkę w pokedexie trochę się zdziwiłem. Będzie ciężko ale dam radę. -To jak Charmi może ruszymy w stronę zaznaczonych gór ? - Zapytałem się pokemona. Gdy się zgodzi ruszam w drogę.

W sumie pokemon jakoś za dużo gadanie nie miał ale uważając na swój ogon by cię nie poparzyc zeskoczyl ci z pleców. Wędrował przed toba schodząc co jakiś ze ścieżki by poszukać czegoś. Czego kolwiek.

Charmi i ja wędrowaliśmy dość długo. Przynajmniej tak mi się wydawało. Postanowiłem w końcu poszukać czegoś ciekawego. -Charmi chodź poszukamy jakiegoś miejsca do treningu. - Po tych słowach wraz ze stworkiem rozglądaliśmy się uważnie i staraliśmy się znaleźć miejsce odpowiednie dla niego w trenowaniu.

w grach nie ma żadnych treningów jak w temacię "treningi na poziom"
___________
W końcu zauwazyles jakąś ciekawa polanke z drzewkami ale co ciekawe. Jakbyś lepiej się przyjzal to byś zauważył pokemony. Jeden, dwa ale są.
__________
Wybacz że krótko ale coś że mną ostatnimi dniami jest nje tak :/

Spoko
------------------------
-Ciekawe stworki co nie mały ? - Powiedziałem do Charmandera. Zaraz potem postarałem się jak najciszej tylko potrafię wyciągnąć pokedex i przynajmniej sprawdzić co to za pokemony. Tylko to by mi wystarczyło. Zawsze coś. -Charmi chodź podejdziemy bliżej. - Po tych słowach po cichu podszedłem i zeskanowałem stworki.

Na polanie było parę Pidgejow oraz Rattatujow. No cóż wybierać miałeś w czym. Tyle okazów na raz. Charmander podszedł do nich bliżej i starał się wypatrzyć jakoś lepszy okaz. Może shiny się trafi?

Bardzo zainteresował mnie wygląd tych pokemonów. Każdy z nich przecież był bardzo unikatowy. Rattaty są mimo wszystko bardzo silne, a swoją szybkością potrafią pokonać nie jednego stworka. Za to Pidgey to bardzo silny pokemon i jego atutem jest możliwość lotu. Tak więc powiedziałem do Charmandera. -Charmi podejdź może do nich i pogadaj z nimi. - Po tych słowach ja położyłem się na polanie i zacząłem gwizdać znaną mi dobrze piosenkę.

Charmander pomaszerowal wsrod stworki. Gdy tak na niego patrzyles zauwazyles że gada z jakimis dziwnie umaszczonymi pokemonami. Wyglądały niby jak Pidgeje i Rataty ale kolorki miały inne.

Po woli podszedłem do stworków. Widać było, że chyba Charmi nawiązał dobry kontakt z nimi. Podszedłem bardzo powoli aby ich nie spłoszyć. Gdy już byłem blisko zapytałem się ich. -Witam was. Widzę, że dobrze sobie radzicie. Może powiecie mi co tu robicie. - Oczywiście Charmi robił za tłumacza. Po chwili wyciągnąłem pokedex i zeskanowałem stworki.

Dex ci coś szwankowal. Musiales liczyć na swoją intuicję. Charmander rozmawiał że stworkami pokazując to na ciebie to na nich. Żywo gestykulowal. Pidgey jak i Ratata patrzyły kiwajac glowkami.

Tak więc nadal obserwowałem stworki. Usiadłem na ziemi i z wielką ciekawością obserwowałem rozmowę stworków. Trzeba przyznać, że bardzo przypominały ludzi mimo, że nie mają z nimi nic wspólnego. Czułem, że Charmi opowiada im o mnie co mogłem zauważyć po reakcji Pidgeya i Rattaty. -Charmi to jak może powiesz mi co one o mnie sądzą ? - Zapytałem się inteligentnego pokemona.

Stworki rozmawiały i olewaly cie jak się patrzy. Nawet usiadly sb w kółku i rozmawiały. Można powiedzięc że się smialym. Widać po nich że nie są za specjalnie wrogo nastawione. Nawet im twoja obecność nie przeszkadzała bo cię olewaly całkowicie.

Z uśmiechem na twarzy słuchałem rozmowy chociaż i tak bardzo mało z tego wiedziałem. Usiadłem bliżej Charmandera i głaskałem go po jego łebku raz za czas starając się dociec co te stworki myślą. W każdym razie byłem bardzo wciągnięty w tą konwersację. Zaraz potem na PokeNav sprawdziłem która godzina.

W pewnym momencię jeden że stworkow sobie poszedł A mianowocie Ratata. Już za dużego wyboru nie miałeś. Został sam Pidgey ty i Charmander który gdyby był kotem by zaczął mruczec z przyjemności. Słońce chylilo się ku zachodowi.

Widząc odchodzącego Rattate tylko podrapałem się po głowie. No cóż został Pidgey. Tak więc powiedziałem do Charmandera. -Zapytaj się Pidgey'a czy zgadza się dołączyć do naszej drużyny dobra ? Byłbym bardzo wdzięczny gdyby się zgodził. - Po tych słowach obserwowałem pokemony z wielką ciekawością i oczekiwałem reakcji ze strony Pidgey'a.

Pidgey jakby rozumiejąc co ty mówisz kiwnal główką i podszedł do ciebie, a raczej podskoczył jak ptaszek którym zresztą był. Dziobnal cię w palce a Charmander zasmial się i tak oto narodzola się wiez miedzy wami. Chyba ptaszka już zlapales. Teraz tylko dotknąć do ballka.