~Z nie wiedzą przed siebie - gra Explique~

Przepraszam Jaskółczy. Bardzo mocno przepraszam.
______________
Tak więc wraz z dziewczynami oddaliliście się dość spory kawałek, jednak nie wiedzieliście czy nikt za wami nie ruszył by was odnaleźć. Dziewczyny oglądały się za siebie nie pewnie jakby oczekujac wrecz, ze dyrektor domu dziecka ruszy za wami w poscigu badz wysle kogos. Mieliscie przy sobie tylko tyle ile zdazyliscie zabrac to jest kazdy mial po 5000$, 2x potiony, 1x pokeball z waszym starterem, 5x puste pokeballe, PokeDex i PokeNav. Jak wiadomo przez PokeNavy mogli was z latwoscia znalezc. Jednak glupota bylo brac je ze soba.

Jaskółczy razem z towarzyszkami postanowił uciec jak najszybciej w stronę Lumiose. To było rzut beretem stąd, więc nie powinno być trudno tam dobiec. Musieliśmy dostać się do profesora, zanim będzie za późno. Ruszyliśmy więc najkrótszą drogą, aby bezpiecznie dotrzeć do Lumiose, gdzie miejscowiło się Laboratorium. Ta przygoda wydawała się być bardzo ekscytująca, ale jeszcze kawał drogi przed nami. Nie rozumiałem, czemu nie pozwalano nam opuścić tego miejsca przez tyle lat. Ja i pokemony byliśmy ze sobą zgrani jak mało kto. Ale cóż poradzić... Teraz liczyło się tylko jedno- znaleźć profesora.

Biegliscie ile sil w nogach i płucach powietrza. Jednak bylo go dosc malo by przebiec kawalek okreslany jako "rzut beretem". Niby na mapie to byla mala odleglosc ale nalezalo rowniez patrzec na skale i wasza kondycje. W krótce jednak znalezliscie sie na przedmiesciach Luminose.

_____
Wiesz, zę ja regionówek nie prowadze:D?

Zapomniałem :< ale mam nadzieje że zrobisz wyjątek ;>
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Gdy już stanęliśmy na przedmieściach wiedziałem, że przed nami już nieduża droga. Pozostało tylko odszukać laboratorium. Czym prędzej zacząłem szukać jakiejś mapy miasta, aby móc szybko i łatwo dostać się do profesora Sycamore'a. Zależało mi, aby się tam dostać zanim te psychopatyczne opiekunki nas dorwą. Nie przepadałem za nimi, a one znęcały się nad dziećmi z sierocińca. Jaskółczy bardzo lubił swoje przyjaciółki i nie miał zamiaru zostawiać ich w szponach tych wiedźm. Trzeba się spieszyć...

Zauwazyliscie PokeCentrum. To gdzies obok musial byc gdzies jakis psorek. Zawsze mogliscie sie popytac tu i owdzie. Dziewczyny rozgladaly sie niespokojnie. Jednak nic nie bylo widac by was goniono. Nadrobiliscie pare minut moze wiecej.

Bez namysłu postanowiłem wejść do PokeCentrum, aby odpocząć tam i schronić.. nie miałem pewności czy te jędze nas nie gonią. Podszedłem do siostry Joy wewnątrz PC i powiedziałem:
-Dzień dobry! Czy znajdą się pokoje dla mnie i dla moich koleżanek? Nie mamy gdzie się zatrzymać, a podróżujemy z naszymi pokemonami.

Miałem nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i będziemy mieli bezpieczne miejsce do noclegu.

Pokoj trzy osobowy jak mniemam? usmiechnela sie siostra podajac ci klucz do pokoju. Pokoj na koncu korytarza. z usmiechem zajela sie nastepnym klientem.

-Dziękuję!-odrzekłem do siostry Joy. Udałem się razem z towarzyszkami do pokoju. Tam rozpakowałem rzeczy i spojrzałem na Noel. Była jak zwykle najśliczniejszą kobietą pod słońcem. Wziąłem pokeball Froakiego oraz Tropiusa i wypuściłem obydwa pokemony.
-Witajcie moi przyjaciele! Mam nadzieję, że będziemy się świetnie bawić podczas naszej przygody! Mam zamiar wami się dobrze zajmować, abyście byli niepokonani-powiedziałem do pokemonów po czym je zeskanowałem.

Dex pokazal co takie dane:

Cytat :

Gatunek:Froakie
Płeć:Samiec

Typ:Water
Poziom: 10
Charakter: Zabawny pokemon, lubiący się bawić. Niestety łatwo się denerwuje i wpada w wściekłość. Gdy się zdenerwuje potrafi zrobić krzywdę nie tylko wrogom, ale i przyjaciołom.
Ataki:
~Plaśnięcie(Pound)
~Warczenie(Growl)
~Bąbelek(Bubble)
~Szybki Atak(Quick Attack)
~Lizanie(Lick)
~Ukryta Moc(Hidden Power)
Ability:Nieodkryta

Cytat :

Gatunek:Tropius
Płeć:Samica

Typ:Trawa/Lot
Poziom: 10
Charakter:Spokojny pokemon ,cechujący się nad wyraz silną cechą empatii. Potrafi wyczuć nastrój i emocje każdej żyjącej jednostki, o ile miała okazje poznać tą istotę. Pokemon ten posiada ogromne pokłady energii, które potrafi w razie potrzeby wykorzystać i manewrować jej siłą. Poza tym kocha wąchać kwiaty przypominające jej zapach rodzinnych stron.
Ataki:
~Przeszycie(Leer)
~Powiew(Gust)
~Wzrost(Growth)
~Kula Energii(Energy Ball)
Ability:Nieodkryta

Dziewczyny zajrzaly ci przez ramie i podziwialy twoje pokemony. Same mialy po jednym pokemonie. Ty zas miales az dwa.
Noel - Boje sie. powiedziala cicho przytulajac sie do ciebie. Niby nie winne ale mile. Druga towarzyszka mruknela cicho i polozyla sie na lozku i wlaczyla muzyke zagluszajac was. Widac bylo ze Noel ciagnie do ciebie jednak starala sie to ukrywac. Nikt nie wie jak zareagujesz.

Kiedy Noel się przytuliła do mnie zaczerwieniłem się lekko. Żeby zrobić krok do przodu, również ją przytuliłem i powiedziałem:
-Noel nie bój się. Ja was ochronię.

Schowałem moje cenne pokemony i postanowiłem wyjść na taras, o ile takowy był, aby podziwiać widoki z centrum pokemon.

Druga towarzyszka wywrocila oczami i burknela cos cicho. Ty wyszedles na taras. Znaczy balkon bo za duzy to on nie byl. Wrecz wcale. Tylko tyle by stanac stopa bo barierka byla tuz za oknem balkonowym. Twoje pokemony lekko zdenerwowane i niezadowolone z tej sytuacji wrocily do bali. Widok byl na jakis teren zielony, wygladal jak park. Zycie bylo w nim zarowno dzikich pokemonow jak i ludzi.

-Sofia, Noel może przejdziemy się do tego parku?-spytałem, po czym podszedłem do Sofii i powiedziałem do niej.
-Sofia, co ci się dzisiaj stało? Zwykle jesteś taka uśmiechnięta, a dzisiaj taka jakaś ponura.-szeptem spytałem, aby Noel nie słyszała.

Jakos przeszkadza mi wasz widok jak sie do siebie lepicie. odparla puszczajac ci oko i siadajac na lozku.
Ja z checia bym poszla. odparla Noel wygladajac przez okno.
Moze jakies hustawki beda. zasmiala sie Sofia zbierajac sie do wyjscia.

Po raz kolejny dostałem ataku zaczerwienienia się... Miałem kaszanę w głowie, ale postanowiłem nie myśleć o tym i wziąć dziewczyny do parku.

Poszliśmy chwilkę po tym jak wszystko rozpakowaliśmy. Miałem zamiar dobrze się bawić i złapać jakiegoś pokemona, jeśli znajdzie się okazja.

Park okazal sie geeesto porosniety drzewami ale znalazly sie tez miejsca gdzie mozna rozlozyc koc i urzadzic piknik. Dziewczyny gdy tylko zobaczyly hustawki predko pognaly w ich kierunku i zaczely sie na nich hustac. Niestety byly dwie a ty byles trzeci. Musiales sobie znalezc inne zajecie. Dziewczyny plotkowaly o czyms zawziecie od czasu do czasu patrzac na ciebie.