Koyaanisqatsi - gra Gizmy

"Jejku jak ja nie lubię takiej pogody" Wzdychnęłam ciężko.
Wyciągnęłam Poke nav by sprawdzić gdzie znajduje się najbliższy stadion pokemon. Bo chyba od tego powinnam zacząć? W sumie sama nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Wypuściłam Rilou z pokeballa.
-Chodź nie będziesz sam siedział w pokeballu, a mi przyda się jakieś towarzystwo.

Pokemon wzruszyla ramionkami i wedrowal w koerunku mapy. PokeNav jeszcze musial sie skonfigurowac a cos mial problemy z nawiazaniem sie do satelity. Widac pierwszy raz byl odpalony. Riolu pokazal ci lapka jakis punkt na mapie. Chyba czytal ci w myslach bo tez chcial powalczyc. Zapamietalas droge. Skierowaliscie sie w kierunku stadionu gdy wyskoczyl wam przed nos Oddish.

-Dobrze! To będzie świetna okazja na mały trening! Lec Rilou użyj... E... Właściwie jakie Ty masz ataki malutki?
Wyjęłam pokedex i przeskanowałam pokemona.

Pierwszy skan robisz sobie sama
________
Riolu zglupial ale po chwili sam przystapil do ataku. Patrzylas jak zalatwia roslinke Quick Attack oras Foresight i Endure. Widac maly zadowolony z siebie po skonczonej walce wrocil do ciebie.

R: 0.2lvl up

Jak to robię sobie sama? Nie wiem z jakiej serii bierzesz informacje na temat pokemonów
-------
-Świetna robota Rilou- ukucnęłam obok pokemona i pogłaskałam go po głowie.
Popatrzyłam na pokedex. Nigdy w sumie nie miałam w rękach takiego urządzenia. Zaczęłam klikać jakieś przyciski sprawdzając jakie informację zawiera. Może ma jakieś dane na temat pierwszego lidera? Chyba wypadałoby się dobrze na niego przygotować.
-Jak tam Rilou, gotowy na nowy trening?- powiedziałam radośnie o stworka- Zaraz coś wymyślę tylko rozkminię to urządzenie.

Obojetnie ktorej. Moze byc i x&y;)
_____________
Na twoje szczescie w pamieci pokedexu mialas mozliwosc zapisu danych napotkanych pokemomow. Zanalalzas tam rowniez stary zapis swojego towarzysza.

Cytat :

        Lvl: 5.00 lvl
        Natura: Bardzo waleczny i oddany pokemon. Kocha pieszczoty i zabawe w wolnym czasie.
        Ataki: Quick Attack, Foresight, Endure
Ability: inner Focus
        Płeć: Male

Riolu zadowolony z siebie prezyl muskuly niczym atleta badz facet ktory kochal popisac sie przed plcia przeciwna.

Uśmiechnęłam się do pokemona. Idąc drogą przed siebie dalej szukałam jakiś informacji na temat pierwszego lidera.

Po drodze mijalas ogloszenia ale wywnioskowalas z nich tyle samo co z pozostalych. Chyba musialabys uzyc jezyka w ustach. W sumie nawet mialas sposobnosc. Pod jednym z ogloszen apropo wygrania biletu stal jakis kujon w okularach skaczacy z radosci.

omg ja cały czas sprawdzam te informacje w pokedexe -.- a nie szukam informacji po drzewach
-----
Zignorowałam go i poszłam dalej. Cały czas sprawdzam co jest jeszcze w pokedexie.

To pisz gdzie szukasz tych informacji a nie mam zgadywac co myslisz....
_________
W PokdeDexie nie mialas nic. W sumie tylko dowiedzialas sie ze to lider kamienny. Ruszylas przed siebie ale nic wiecej ciekawego nie wodzialas.

Gizma napisał:

Popatrzyłam na pokedex. Nigdy w sumie nie miałam w rękach takiego urządzenia. Zaczęłam klikać jakieś przyciski sprawdzając jakie informację zawiera. Może ma jakieś dane na temat pierwszego lidera?

------
-Ahh kamienny? Wypadałoby znaleźć jakiegoś wodnego pokemona, co Ty na to Rilou?
Rozejrzałam się dookoła. Zboczyłam ze ścieżki w poszukiwaniu jakiegoś jeziorka bądź stawiku. Cały czas pilnie się rozglądałam czy nie widać gdzieś w pobliżu wodnego pokemona.
-Bądź czujny- powiedziałam ściszając głos do Rilou.

moje nie dopatrzenie
__________

Na szczęście za parkiem znajdywal się jakiś staw. Jednak żeby przejść przez park było trzeba dość spory kawałek przejść między wylegujacymi się osobami oraz ich towarzyszami. Jedni byli pograzeni w zabawie inni na pikniku oraz co ciekawe na środku parku zgromadziło się dość sporo osób. Od ich strony dobiegly twoich uszu różne skandowania. jakby zachęcające do walki.

'Oho, może złapię jakiegoś wodnego pokemona i będe mogła go przetestować od razu w walce' ucieszyłam się na ta myśl, a ciarki z podniecenia przeszły mnie po plecach.
Chciałam się dostać jak najszybciej mogłam do tego stawu, przepraszałam każdego na kogo nadepnęłam lub szturchnęłam. Nie chciałam niepotrzebnych kłopotów.

Jak to wiadomo zawsze znajdzie się ktoś kto .yslnie odczyta znaki które pokazywalas tudziez że ci się spieszy. Tak więc lawirujac między kocami znalazł się maruder typowo upierdliwy któremu nie spodobał się twój pośpiech oraz to że nadepnelas jego bulbosaurowi na pnacza.
A ty tu czego? warknal wstajac gotowy do walki.

-Yyy... nie... ja... nic... przepraszam- wyjąkałam wreszcie.
Trochę się go przestraszyłam. Nie chciałam wpaść w jakieś niepotrzebne kłopoty.
-Ja... tylko chciałam dostać się do tamtego stawiku- powiedziałam wskazując na wodę- ładnego ma pan pokemona. Czy mogę go zeskanować żeby uzupełnić pokedex?- zapytałam się ładnię. Przynajmniej chciałam żeby to miło brzmiało
'Mam nadzieje że mu się nie naprzykrzam'

chłopak tylko odwrócił się napiecie i poszedł przed siebie twoje pytanie puszczajac w eter. To tyle że skanu bo chłopak schował pokemona do balla. Przed toba była w sumie prostą droga do stawów, została tylko grupka skandujacych osób. O dziwo wśród nich były tez dziewczyny.

'Uff obyło się bez zbędnych kłótni'
Poszłam szybko w kierunku jeziorka, bardzo chciałam złapać jakiegoś nowego pokemona. Upewniłam się ze Rilou jest zaraz za mną.

Riolu dreptal za toba rozgladajac się. Gdy już dotarliacie do jeziorka pokemon spojrzał na ciebie jakby z pytaniem czy może popływać. W sumie staneliscie na piaszczystej plaży na której opalalo się już parę osób a w jeziorze faktycznie plywalo dość sporo osób że swoimi podopieczznymi. Chyba trzeba znaleźć mniej zalegane miejsce.

'Ehh wszędzie pełno ludzi' ta myśl trochę mnie dołowała.
-Chodź Rilou poszukamy miejsca gdzie jest mniej ludzi.- powiedziałam do pokemona- Później popływamy ok?
Oznajmiając to poszłam w stronę mniej zaludnioną, cały czas intensywnie się rozglądając za wodnym pokemonem.

jeczac że chcesz pokemona znaleźć nie znakdziesz go...
________
Okrazyliacie jeziorko ale po drodze nie zauwazyliscie żadnego pokemona. Dotarliscie na całkowicie pusta dzika plaże. Riolu nie czekając wskoczył do wody i zaczął pływać jak gdyby nigdy nic. Po pokemonach oraz ludziach żadnego śladu nie było.

yyy nie rozumiem?
------
"Bez sensu. Tyle wody, a nie jednego pokemona"
Usiadłam nad brzegiem jeziorka i zaczęłam rzucać do niego kamienie.
-Rilou nie oddalaj mi się tylko dobrze?

Ciągle że szukasz pokemona itd.
__________
riolu tylko kiwnął ci główką i zniknął. Minęło jakies pol minuty a jego dalej ani śladu. Zauwazylas że się wynurzyl kawałek dalej i znowu zniknął. Woda dookoła niego jakoś dziwnie falowala. Jakby ktoś bądź coś kotlowalo pod woda. Riolu pojawiał się coraz częściej ale też coraz szybciej znikał.

Bo nic tu się innego nie dzieje to staram się chociaż pokemona znaleźć... A nie chce też żeby moje odpowiedzi były długości linijki.
-----
Wystraszyłam się. Serce zaczęło walić jak oszalałe. Zerwałam się na nogi i pobiegłam w tamtą stronę.
-Rilou, Rilou!- krzyczałam- słyszysz mnie? Co tam się dzieje- miałam nadzieje że tylko się wygłupia.
Wiedziałam że tak to się skończy jak mu pozwolę popływać bez opieki. Nie wiedziałam co zrobić. W głowie obmyślałam wiele różnych planów ale każdy okazywał się równie beznadziejny jak cała ta sytuacja.
-Rilou spróbuj odbić się od tego czegoś za pomocą quick attack! Słyszysz?- 'oby słyszał' dodawałam sobie otuchy w myślach.

Twój pokemon wybił się w powietrze i znowu zanurkowal. Za nim wyskoczył jakiś inny pokemona. Wodac było że walczyły. Widać że Riolu radzi sobie ale nie koniecznie za dobrze. Musialas mu pomoc woalczyc bo sam jeszcze nie jest zbyt doświadczony.