Pokonać rodziców - Fay

Były krzaki, ale jagód zero...
- Lepiej by żaden kij się tam nie znalazł bo zeżrę - powiedziałsmok .
Położył się na grzbiecie i zaczął chrapać. Pokemony rozeszły się natomiast zadowolone wokoło i tez trochę poszukiwały. Miki natomiast się do ciebie przymilała.

Prychnęłam tylko i pogłaskałam Miki po łbie. -Widzisz, mała? Jakie to bydle niegrzeczne. Dobrze, ze chociaż ty jesteś bardzo miła smoczycą.- Powiedziałam do swojej Charizard. Rozejrzałam się. -No to przejdziemy się trochę i poszukamy jakiś pokemonów.- powiedziałam do swojej smoczycy. Jeszcze niedawno była małym Charmanderem, a teraz jest dumną smoczycą. Szybko wyrosła.

- Grooow - zaryczała Charizard.
Po chwili zaczęła latać wokół po terenie i szukaliście pokemonów. Nie było w ookolicach nic szczególnego. Same sentrety i pidgeye. Zobaczyłaś coś błyszczącego w trawie.

Ruszyłam na Charizard i skierowałam się w stronę czegoś co błyszczy w trawie. -Co to takiego może być?- Mruknęłam i rozejrzałam się uważnie czy aby nie jest to jakaś pułapka zastawiona przez dzikiego pokemona lub jakiś kłusowników. No, ciekawe. Nawet bardzo. Westchnęłam i wyjęłam pokedex, by zobaczyć czy czasem nie jest to jakiś pokemon, który łowi jedzenie na błyskotki. Jeszcze tego, by brakowało.

To była butelka, zwykła butelka. Przecież nie zawsze musi to być coś interesującego, czyż nie? Charizard tylko się zaśmiała z twojej ostrożności.
- Grwaa! - usłyszałaś w górze ryk jak Zekrom wlatuje w stado Fearowów i atakuje je bez użycia mocy.
Chyba cwiczyl trochę. Pozostałe stwory patrzyły się na to wszystko z zainteresowaniem.

-Nie śmiej się. To nie na ciebie poluje stad wściekłych bab, które ubzdurały sobie, ze ukradłam im chłopaka.- Burknęłam tylko i po chwili pogłaskałam smoczycę po łbie. Wzdrygnęłam się na ryk czarnego smoka i zerknełam w jego stronę. -No i dzikie pokemony przepłasza.- westchnęłam i pokręciłam głową. Zamyślona rozejrzałam się w poszukiwaniu jakiś przeciwników dla moich pokemonów. Przydałoby się trochę potrenować z Renji, bo jej niewiele brakuje do ewolucji.

Smoczyca tylko przekrzywiła łeb. Zekrom raczej już przepłoszył ci dzikie pokemony i miałaś wrażenie, araczej po prostu widziałaś, że ma niezły zaciesz z tego faktu. Charizard spojrzała na Ciebie pytająco czy ma mu czymś przyłożyć, zresztą Hydreigon oferował się z tym samym.

-Dobra, lepiej dajmy tej mendzie spokój jak się wyszaleje to pójdzie spać i problem z głowy.- zdecydowałam i pogłaskałam swojego smoka oraz Charizard. Rozejrzałam się za swoimi stworkami. -Mam nadzieje, ze Zekrom ich nie zżerał.- Mruknęłam i ruszyłam w stronę miejsca gdzie był poprzednio czarny smok.

Wszystkie pokemony były całe i nie zjedzone. Zekrom po chwili wylądował i popatrzył sie na Renjego.
- Hmm lubię żelki - zaprezentował psychicznemu stworkowi swoje kły, na co ten od razu praktycznie przerażony schował się za Tobą.
Ten smok jest bardziej kłopotliwy niż myślałaś, ale coś za coś w końcu...

-Wal się. Renji to nie żelka, smoku.- Burknęłam do legendarnego pokemona i pogłaskałam Duosion. Westchnęłam tylko i spojrzałam na Zekroma. -Jeszcze coś oprócz gadania o żarciu masz do powiedzenia?- Spytałam się. Prychnęłam gdy zaczął szczerzyć zęby. -Niczego innego do zaprezentowania nie masz?- Burknęłam.

- No może mam - wyszczerzył się smok wrednie jakby miał na myśli jakieś zboczeństwo i Ty w tej chwili też uświadomiłaś sobie jaką to rzecz palnęłaś.
Renji w końcu się uspokoił i było w porządku, a Zekrom rozglądał się wokoło trochę już znudzony wszystkim.

-Idź do diabła.- Burknęłam i pogłaskałam Renji oraz podeszłam do Riolu, by trochę ja po zabawiać. -Skoro się tak nudzisz to może pokarzesz gdzie tutaj są jakiś dzikie pokemony? Chyba, ze wszystkie wypłoszyłeś, a wtedy nici z zabawy.- Zwróciłam się do Zekroma. Po chwili wyszczerzyłam się na pewna myśl. taaak, już wiem czym postraszyć smoka. -Oj... co myślisz o imieniu Cukierasek? Będzie w sam raz dla tak słodziutkiego smoczka jak ty.- spytałam się słodkim głosem smoka.

- Jak ja jestem słodki to ty jesteś car rosyjski - skomentował stwór i ziewnął. - Raczej nic tu nie znajdziecie - powiedział.
Riolu natomiast chyba i tak miała dobry nastrój, bo zaczęła się bawić trochę z Renjim, któremu dzięki temu wrócił dobry nastrój.

Prychnęłam tylko i obserwowałam jak dwa pokemony się bawią. W końcu Wyjęłam pokeball i wypuściłam z niego Vivilliona, by przeskanować go pokedexem. -No szkoda.- mruknęłam. Rozejrzałam się i w końcu zaczęłam trochę grzebać w swoim pokedexie. -No cóż, moze jednak coś ciekawego się znajdzie.- Powiedziałam i ziewnęłam.

skan jutro, litości

______

Nic tutaj nie było, no może czasem jakiś pidżgej przeleciał a tak to nic szczególnego.
- Dobra idę spać - mruknął Zekrom i sam wskoczył do swojego balla.
No nieźle, oby nie wyszedł w jakimś budynku lub na placu pełnym ludzi, wtedy to by było...

Jeszcze raz zerknęłam na skan Viviliona i rozejrzałam się. Potarłam policzek. -no w końcu ta menda wlazła do kulki. Taśma klejącą ktoś ma?- Popatrzyłam na swoje stworki trzymając masterball, który po chwili schowałam. -No to jeszcze trochę powłóczymy się po lesie i potem wracamy, bo Ingo z głodu padnie albo będzie jeszcze bardziej upierdliwy niż teraz.- Poinformowałam swoje pokemony.

Vivillon

Typ:
Poziom: 42
Charakter: Pokemon, który uwielbia wszelkie zabawy w powietrzu, nie znosi wody, gdyż to niszczy jego skrzydełka a stworek ma wyjątkowo narcystyczne podejście do tych rzeczy. Uwielbia wszystko co słodkie i lekko kwaśne w jednym.
Ataki: Tackle, String Shot, Stun Spore, Bug Bite, Harden, Protect, Poison Powder, Gust, Light Screen, Powder, Sleep Powder, Struggle Bug, Psybeam, Supersonic, Draining Kiss, Aromatherapy, Bug Buzz, Safeguard, Solar Beam,
Zdolność: Shield Dust

Nikt w tym otoczeniu nie miał taśmy... A jednak Twoja łaskawa MG otworzyła portal i rzuciła Ci nią o głowę. Łap póki dają. Możesz spokojnie zakleić tego pokeballa.

Ochoczo złapałam taśmę i pogwizdując cicho zaczęłam oklejać nim masterballa. -I teraz mendo sam nie wyleziesz.- Mruknęłam i schowałam kulkę. -Dobra, teraz to na prawdę sobie połazimy i wracamy do Centrum pokemon.- zdecydowałam i ruszyłam połazić trochę przy wyjściu z lasu. Może przypałęta się tutaj jakiś przeciwnik z którym będę mogła zawalczyć.

Zdążyłaś jedynie usłyszeć szaleńczy śmiech swojej MG, która zamykała portal i tyle o niej słychu. Masterball był szczelnie zaklejony a tekst na taśmie "nawet Hulk by nie rozerwał" dodaje Ci dużo optymizmu w sprawie uwolnienia się Zekroma. Póki co było cicho, żadnego trenera pokemonów... A nie, jednak ktoś idzie. Jakiś spasiony chłopak a obok niego równie spasiony Snorlax.

Popatrzyłam na chłopaka.-O, cześć. Fajny Snorlax.- Powiedziałam swobodnym głosem mając nadzieję na walkę. Wyjęłam jeden z pokeballi i podrzuciłam nim. -Nie masz ochoty na walkę?- Spytałam się. No cóż, Snorlax wyglądał na silnego i miałam nadzieję na jakąś małą walkę, bo po liderce jakoś nie miałam okazji stoczyć pojedynku z innych trenerem.

Chłopak spojrzał na Ciebie a potem na Snorlaxa, który pokazał swoją gotowość do walki.
- No w sumie nie mam nic lepszego do roboty - zaczął dłubać sobie w nosie.
Po chwili kazał swojemu pokemonowi wyjść przed niego. Stwór był naprawdę duży...

-No to ok.- Odpowiedziałam i wypuściłam kamiennego stwora. -Rhyhorn, zacznij od Scary face, by jeszcze bardziej obniżyć szybkość przeciwnika i rzuć się na niego z Fury attack. Szybko odwróć się po tym, by przywalić prosto w bebech Snorlaxa Horn attack. Odskocz i zacznij wysyłać w jego stronę kamienie z Rock Blast, by zaraz po tym użyć Bulldoze. Cały czas atakuj i próbuj unikać ruchów twojego przeciwnika, by następnie co chwila uderzać w niego Rock blast.- poleciłam pokemonowi.

Snorlax tylko raz uderzył Twojego pokemona, po czym przyjmował ciosy, a po chwili sobie siadł i.. spał i spał i spał... Nic szczególnego, ale on teraz odzyskuje energię!
- Grwww - Twój Rhyhorn zrył łapą podłogę i fuknął wkurzony, że jego cała robota na nic.

R 85%
S 100%

Skrzywiłam się, gdy zauważyłam, że Snorlax używa rest. -Dobra, Rhyhorn. Rzuć się na niego z Horn attack tak, by przywalić mu prosto w brzuch i co chwila celuj w jego głowę Rock Blast tak, by celować w jego głowę i nie pozwalać mu spać. Okrąż go i gdy tylko znajdziesz się za jego plecami wskocz na niego, by użyć Bulldoze. Cały czas go atakuj i zeskocz po tym, by co chwila atakować go przy pomocy Fury attack.- Poleciłam pokemonowi.

To bardzo pomogło. Po każdym trafieniu Snorlax próbował użyć Rest, ale mu się nie udawało. W końcu widocznie widząc, że teraz nie ma ku temu szans przestawił się na ofensywę. Snorlax użył Body Slam! To był bardzo mocny cios, ale i tak nie dorównał krytycznemu Bulldoze!

R 50%
S 55%