Yveltal Camilla - Kill'em all!

Pokemon wybałuszył na ciebie oczy
- Naprawdę? Niesamowite. Jakim cudem? Nieważne. Pójdę już, bo chyba jesteście zajęci - wymamrotał zmieszany, jakby dopiero co zauważył, gdzie i z kim jesteś. Potem podreptał ze zwieszoną głową przed siebie

- Chcesz to wróć potem, wszystko opowiem - powiedziałam do pokemona.
Jak stworek poszedł to ja rozłożyłam się trochę wygodniej i głaskałam chłopaka po głowie, by jakoś umilić mu dodatkowo sen.

Chłopak zamruczał. Po kilku minutach otworzył oczy. Przeciągnął się i zamrugał
- Witaj, kochanie. Czemu mnie nie obudziłaś? - zapytał, łapiąc twoją dłoń i miziając ją

- Bo uroczo wyglądałeś jak spałeś a ja nie mogłam się napatrzeć - powiedziałam do niego.
Uśmiechnęłam się lekko i wtuliłam w niego jeszcze.

- Oj tam. Ja zawsze jestem uroczy - rzucił ze śmiechem. Mocno cię przytulił, a potem się podniósł. Ziewnął, a potem kichnął.
-[b] To... gdzie teraz? Masz jakiś plan?

- Póki co nie - powiedziałam.
Po chwili usiadłam i zaczęłam kompletować swoją garderobę by w końcu się ubrać.
- Przed chwilą był tu jakiś Sylveon - powiedziałam. - Biedak... Mieć taką formę - westchnęłam i wstałam w końcu ubrana.