Pokonać rodziców - Fay

Popatrzyłam na Ingo. -No cóż, ty już z turnieju odpadłeś. Az ciekawa jestem jak mi pójdzie z tym Tobiasem.- powiedziałam do chłopaka i rozejrzałam się. Same elity. Po prostu świetnie. Aż chyba zacznę skakać z radości. Stuknęłam Ingo łokciem w bok. -Kto to taki ten Tobias?- Spytałam się go. Miałam nadzieję, że z jakimiś legendami nie będzie musiała walczyć, bo inaczej mój smoczuś będzie musiał się zabawić.

- W sumie to sam nie wiem, ktoś go chyba wypromował bo o gościu nie słyszałem - Ingo podrapał się po głowie. - Mi to nie przeszkadza, nawet lubię sędziować - uśmiechnął się.
Twoja walka jest o 18, więc masz póki co dwie godziny czasu. Chłopak za to będzie musiał od razu zająć swoje  miejsce, bo szykuje się pracowita reszta dnia.

-No, świetnie.- Mruknęłam tylko i rozejrzałam się. -Moze przejdę się póki co na pustynię? To chyba nie daleko od Castelli. Przynajmniej bym mogła trochę pozwiedzać i poszukać jakiś ciekawych rzeczy, bo miasta mnie nudzą.- Powiedziałam zamyślona. W końcu popatrzyłam tylko w stronę miejsca dla sędziów i ruszyłam w stronę wyjścia z miasta.

- Oki, pa, wieczorem pogadamy - powiedział.
Po chwili byłaś w drodze na pustynię, a chłopak zajął swoje miejsce i zabrał się za robotę. Ty ledwo wyszłaś na pustynię to już zobaczyłaś w oddali coś co wystawało ponad ląd i nie wyglądało jak wydma.

Popatrzyłam w stronę tego wystającego czegoś i wypuściłam sobie Renji do towarzystwa. Szybkim krokiem skierowałam się w tamtą stronę. Zamyślona próbowałam jakoś wydedukować co to może być, ale może lepiej po prostu tam podejść. -Renji, uważnie obserwuj co to może być i bądź przygotowana na każdą ewentualność.- Powiedziałam do Reuniclus.

W końcu doszłaś do czegoś co wyglądało jak ogromna, starożytna forteca. Musiałaś obejść budynek by znaleźć nieco zawalone, ale możliwe do przejścia wejście do budynku. Renji rozglądał się wokoło i póki co nie widział nic niepokojącego a Ty miałaś wrażenie, że możesz znaleźć coś ciekawego w tej wieży.

-Wchodzimy.- Zdecydowałam. Czyżby to było to sławne Relict Castle? pozostałość po starożytnej cywilizacji, która żyła w Unovie? Rozejrzałam się i pewnym krokiem weszłam do środka. Skoro przez tyle lat przejście się nie zawaliło to może i teraz wytrzyma. -Dobra, renji. Zobaczymy co tutaj ciekawego można znaleźć. Pewnie muszą tutaj być jakieś starożytne freski albo rysunki na ścianach.- zapaliłam się do zwiedzania Ruin.

Ledwo weszłaś do budynku, a już coś usłyszałaś. Jakby prześlizgiwało się między głazami. Twoim oczom ukazał się taki oto pokemon.

- Laa? - spojrzał na was lekko zdziwiony.
Rysunków i fresków było tu mnóstwo. Tylko jedyny problem... nie mogłaś nic odczytać, a rysunki pokazywały legendy, głównie Arceusa...

-O, Larvesta.- Powiedziałam ucieszona i wyjęłam pokedex, by przeskanować małego robaczka. Zerknęłam na freski. wszystko chyba jest o Arceusie. Przykucnęłam i wyciągnęłam ręce z lava Cookie w dłoni w stronę małego pokemona. -Cześć, malutka. Co tutaj robisz?- Spytałam się łagodnym głosem. Ten robaczek był jednym z pokemonów, które chciałam koniecznie mieć. Alder miał jej ewolucje i nieźle kosiła z tego co widziałam w telewizji.

/telefon,, skan potem /

Larvesta przybliżyła się do Ciebie i zaczęła powoli chrupać ciastko.
- Laaar - zadowolona rozszerzyła swoje żwaczki.
Pokemon zaczął się przymilać do Twojej dłoni i był bardzo cieplutki. Twój psychiczny pokemon tylko się przyglądał całej tej ssytuacji.

Pogłaskałam ognistego pokemona. -Jaka ty śliczna.- Powiedziałam rozbawiona i ostrożnie wzięłam ją na ręce. Śliczny i cieplutki robaczek. I na dodatek lubiła głaskanie, po prostu ideał. Zerknęłam na Renji. -Ty tez jesteś śliczna.- powiedziałam do psychicznego pokemona i zamyślona podeszłam do malowideł na ścianach.

- Reee! - Twój pokemon się ucieszył na komplement.
Larvesta zadowolona dała się nosić na rękach i przytulała się bez przerwy do Ciebie, a była milutka, mięciutka i puchata. Były tu ilustracje między innymi z znanej Ci legendy o tworzeniu świata i... Śmierci legendy... Tego jeszcze nie widziałaś.

Pogłaskałam Larveste. -Śmierć legendy? Ciekawe...- Mruknęłam zamyślona. Normalne pokemony prędzej czy później umierały ze starości albo ginęły z łap innych stworów, ale miały tez umiejętność przedłużania życia przy pomocy Ewolucji. Rozejrzałam się. -No, mała. chcesz iść ze mną?- Spytałam się ognistego robaczka i sprawdziłam która jest godzina. Nie chciałam spóźnic się na swoja pierwsza walkę.

Wyjęłam pokeball i pokazałam go Larvescie. -Pozwolisz się złapać, tak?- spytałam się pokemona i przytuliłam ją do siebie. Tak mięciutka i słodziutka Larvesta. Zerknęłam w stronę Renji. -Dobra, wracamy. Musimy zdarzyć na nasza pierwsza walkę z turnieju.- Powiedziałam i lekko stuknęłam kulką ognistego robaczka. Może użyje jej w którejś z walk.

Larvesta w mig się złapała do kulki i już była Twoja. Tak rozkoszny pokemon, że chciałabys go tulić cały czas. Renji zrobił fikołka w powietrzu i wkrótce wędrowaliście dalej przez pustynię. Nagle obok Ciebie zaczął się formować niewyraźny kształt, aż w końcu wędrował przy Tobie ów chłopak.
- Ciągle czuję się okropnie po tym wszystkim, ale cóż... co tam u ciebie? - zagadał, wyraźnie nie mając nic do roboty.

-Cześć.- Przywitałam się i pomachałam mu kulką z robaczkiem przed oczami czy co tam miał. -Larveste sobie złapałam i właśnie idę sobie na turniej.- Dodałam. -No cóż, to nie twoja wina, ze cię kontrolowali.- Powiedziałam tylko, chociaż jakby cokolwiek przez niego stało cię Ingo to bym nie zawała się go zniszczyć.

Ten popatrzył się na kulkę zaciekawiony. 
- O to nieźle, dużo masz już tych pokemonów? - spytał się zainteresowany. - Wiem, ale mimo wszystko czuję się źle z tym co zrobiłem - mruknął.
Popatrzył się na miasto.
- Oni przecież nie wiedzą jak wyglądam... mogę iść z Tobą? - spytał się.

Zamyśliłam się i zaczęłam liczyć. -Mam ich 20.- Odpowiedziałam w końcu. Popatrzyłam w stronę miasta. -Jeśli chcesz to możesz ze mną iść, ale lepiej nie okazuj jakiegoś większego zainteresowania mną, bo jeszcze Ingo ci przywali.- Ostrzegłam go rozbawiona. Rozejrzałam się i zerknęłam na zegarek. -Jeśli chcesz ze mną iść to musimy się pośpieszyć, bo o 18 mam pierwszą walkę z goście o imieniu Tobias.- Dodałam i ruszyłam w stronę miasta nawet nie czekając na chłopaka.

Chłopak pokiwał tylko głową.
- Okey, co najwyżej się zmyję, a raczej zwieję - zaśmiał się lekko. - Tobias? Widziałem jego pokemona... Nie pamiętam co to ale silny, wywołuje koszmary, tyle o nim wiem - powiedział chłopak.
Ten pobiegł wręcz za Tobą i kilka minut przed walką byłaś na arenie, a on zajął miejsce na trybunach.

Kuźwa, pokemon koszmar. Znałam tylko jednego stwora, który potrafił to robić - Darkrai. Chyba mam przewalone. No cóż, ale przecież nie zrezygnuje teraz z walki i sama też mam legendarnego pokemona. Ruszyłam szybkim krokiem, by zająć swoje miejsce na arenie. Jakoś spróbuje zaw walczyć z Tobiasem, chociaż większych szans na pokonanie go nie widziałam.

Po chwili dotarłaś do postaci niemalże ukrytej w cieniu swoich ubrań.
- Witaj, młoda damo... Życzę udanej walki - powiedział Twój przeciwnik.
Po chwili było losowanie... Pierwsza pokemona wybierasz Ty.

Westchnęłam i wyjęłam pokeball. -Wybieram Mawile.- Powiedziałam i wypuściłam wróżkowo-stalowego pokemona. Popatrzyłam w kierunku Tobiasa. -Ja także życzę ci powodzenia.- Dodałam i czekałam na jego wybór. Walka z Darkraiem nie była szczytem moich marzeń tym bardziej, ze to miała być moja pierwsza bitwa w tym turnieju.

No i wypuścił owego Darkraia.
- Będzie ciekawie - mruknął Tobias. - Ustępuję ci ruchu - dodał i czekał na Twoją strategię.
Darkrai chyba niezbyt przepadał za typem wróżkowym.

Popatrzyłam na swojego przeciwnika. -Nie wiem czy mam dziękować.- Mruknęłam. -Asteria, zacznij od zablokowania jego ataków statusowych przy pomocy Taunt tak, by nie mógł próbować użyć Dark Void. Następnie dmuchnij w jego stronę Icy Wind, by zadać mu trochę obrażeń i obniżyć jego szybkość. Rzuć się po tym na niego, by przywalić mu z główki Iron Head i przy pomocy Crunch chwyć swoją paszcza za jego łapę, by posłać w jego stronę Fairy Wind. Odskocz po ty, by użyć Iron Defense i zwiększyć swoja obronę i zaraz po tym rzucić się na niego z Play Rough. Gdy będzie chciał cię zaatakować rzuć mu w oczy Sludge Bomb i znowu zaatakuj Fairy Wind.- Poleciłam Mawile.