Shadow Dragon czyli jak załapać się do Power Ragers

Rein pokiwał głową. -No cóż, Willa jest trochę za mała, a jakbyś rozbudowała podziemia to nikt nawet, by nie domyślał się co tutaj się wyprawia.- powiedział. Rozejrzał się, a fretki wróciły do swoich prac. -Przy pomocy fretek wszystko się da.- Dodał rozbawiony.

Pokiwałam głową. Namyśliłam się. Wypadałoby zrobić jakieś roboty, które by robiły przy kopaniu i robieniu umocnień... Zrobiłabym kilka sal... Po momencie wzięłam arkusz papieru i zaczęłam rysować plany.
- Co o tym myślisz? - spytałam się.
Największa sala byłaby pod lasem skąd poprowadziłabym tunel na skraj... Wielkość... Cóż ze 20 mechów by się tam zmieściło, bo mam zamiar zrobić tam coś w rodzaju hangaru.

Rein zerknął na rysunek. -To dobry pomysł. Dorysuj też kilka wyjść awaryjnych, które będą w ukrytych miejscach. Podłącz wszystko do zasilania z Argentum. Na pewno udźwignie i komputer i cała reszta.- Poradził ci. Podrapał się po policzku. -możesz poprosić fretki o zbudowanie kilku dronów z kamerami, by mieć podgląd na okolicę.- Dodał.

Pokiwałam głową ze zrozumieniem.
- No tak i mogłabym zrobić jakiś system, który by wykrywał potencjalne zagrożenie w okolicach, który bym oczywiście połączyła ze swoim telefonem i wtedy miałabym wgląd w razie czego na sytuację - kolejna propozycja.
Zawołałam po chwili kilka fretek i narysowałam im po chwili projekty mini latających kuleczek, które byłyby praktycznie niewidoczne przez sposób odbijania światła. Poprosiłam by skonstruowały z 20 takich.
- Chodźmy na chwilę do mojego domu - powiedziałam do chłopaka.
Mam przecież makaroniki dla fretek.

Fretki złapały projekty i od razu poleciały go garażu wszystko same rozplanować. Razem z Reinem ruszyłaś do swojego domu. Akurat w salonie siedział Samuel, który grał z nimi w pokera. -Stawiam 100 dolarów.- Mruknął jaszczur. widocznie przegrywał. Zerknął w wasza stronę. -Twoje zwierzaki mnie ogrywają.- Powiedział z pretensją w głosie.

Zaśmiałam się na ten widok.
- No nie no, nie wierzę - nie mogłam ze śmiechu i cyknęłam kolejne zdjęcie.
W końcu wzięłam z szafy makaroniki, których było naprawdę dużo. Dałam jeszcze po trochę Reinowi i reszcie też, aż ruszyłam w kierunku opuszczonej willi.

Samuel się naburmuszył, ale zdołałaś przekupić go makaronikami. Razem z Reinem ruszyłaś znowu do willi, a jaszczur próbował dalej odegrać się na twoich zwierzakach, ale cały czas przegrywał. Fretki ucieszył się z ciastek i pokazały ci pierwsze latające kulki, które były na razie widoczne tylko po to byś ty mogła je ocenić.

Pokiwałam głową z zadowoleniem i obejrzałam owe kulki. Pochwaliłam fretki za robotę. Po chwili siadłam przed superkomputerem, czas zabrać się za programowanie jako takie... Dużo roboty przede mną. Przejrzałam cały sprzęt, a po chwili pociągnęłam Reina by siadł na fotelu przed superkomputerem a ja władowałam mu się na kolana,

Zabrałaś się za programowanie. -Ja muszę już iść.- Poinformował cie Rein i poklepał cię po głowie. -Na razie.- Pożegnał się i wyszedł. Mogłaś dalej zająć się żmudna robotą. Fretki zostawiły to tobie i nie przeszkadzały ci same zajmując się budowaniem kulek i studiowaniem projektów.

Z lekkim żalem puściłam Reina i dalej programowałam owe systemy jakie miałam w planach. Ziewnęłam i ciągle to robiłam co jakiś czas spoglądając na to co robiły fretki. Napisałam sms do Samuela z pytaniem na ile kasy go już ograły moje zwierzaki.

Po kilku godzinach skończyłaś programowanie i zegar pokazywał, ze jest już 23. Samuel odpisał tylko: "Na 1600$". No cóż, twoje zwierzaki były bardzo obrotne. "I mam im za to karmy kupić" Przyszedł następny SMS od jaszczura. Frteki zaczęły się już zbierać do snu i popiskując wygoniły cię, byś poszła już do domu. Oczywiście w asyście kilku żołnierzy.

Powiedziałąm do fretek dobranoc i po chwili powędrowałąm z tą małą obstawą do domu. Im podziekowałam przy drzwiach i poszłam się ogarnąć do łazienki.
- Nie zdziwię się jak u mnie zamieszkasz - powiedziałam rozbawiona do Samuela. - I jak coś możesz składować karmę w pokoju Reina, i tak nie korzysta - zaśmiałam się.

Jaszczur tylko coś burknął. -W sumie to dobry pomysł.- zastanowił się na chwile. -Darmowe żarcie... darmowe żarcie i.. Darmowe żarcie. Mieszkam u ciebie.- Zdecydował. Fretki zarządziły odwrót i się zmyły. Gdy weszłaś do łazienki jaszczur właśnie próbował dowiedzieć się skąd twoje zwierzaki potrafiły grać w pokera.

Westchnęłam i pokazałam jaszczurowi pokój gościnny.
- Jak coś - powiedziałam.
Po tym jak byłam już gotowa do snu to ruszyłam do pokoju by się położyć spać. Ziewnęłam i ułożyłam się wygodnie w łóżku.