Złodziejka, co gada z pokemonami - Kanrisha

Chłopakowi bardzo się to podobało. Obydwojennie mieliście już ubrań. Wasze ciała były rozpalone, a wy obydwoje byliście coraz bardziej podnieceni. Poczułaś palce chłopaka między swoimi nogami, które były coraz bliżej wrażliwych miejsc

Jęknęłam zmysłowo, wyprężając się nieco. Po chwili zaczęłam przesuwać palcami po jego torsie i nieco niżej...

Klaus się uśmiechnął i jego palce były coraz głębiej, aż po chwili byłaś na ogół gotowa do dalszych czynności. On na ogół też. Pocałował cie jeszcze czule i powoli w ciebie wchodził. Czulas ból spowodowany pierwszym razem, ale jak zaczął się poruszać to było coraz przyjemniej.

Zadrżałam przy pierwszym pchnięciu, ale po chwili odprężyłam się. Zaczęłam gładzić go po głowie, pojękując cicho. Nie miałam pojęcia, że to może być aż tak przyjemne...

Czulas dalej lekki ból, ale on nie miał już znaczenia, przyjemność była o wiele silniejsza. Chłopak robił coraz szybsze ruchy i uśmiechał się szeroko przy wszystkim, a ty czulas się jakbyś się czegoś naćpała. W końcu chłopak doszedł i popatrzył się na ciebie zadowolony, pocałował cie i zszedł nisko.
- Cóż nie wypada zostawić swojej ukochanej blisko orgazmu - stwierdził.
Po tym poczulas tam jego usta i teraz nimi oraz językiem sprawiał ci przyjemność.

Rozszerzyłam nieco oczy ze zdziwienia, ale nie odezwałam się nawet słowem. Usta miałam zajęte pojękiwaniem i wzdychaniem. Cóż, to było... niesamowite. Chociaż w sumie nie mam punktu odniesienia, co nie zmienia faktu, że brak mi słów

po chwili już był koniec. Doszlas i chłopak położyłssię obok.
- No to teraz wypadałoby odpoczą , kochanie - uśmiechnął się szeroko.
Objął cie i po momencie zasnął.