~Treningi Nandosława~

Chyba się zapominam - tak pomyślałem kiedy to nie miałem najmniejszej ochoty na trenngi. Hmm, nie mądry Nando. Przecież przy treningach można się dobrze bawić, a to będzie nasz pierwszy. Dzień, piękny, niemalże wiosenny choć jeszcze panował luty. Wesoło mijałem kolejne kolejne drzewa i krzewy oglądając jak w tak wczesnym okresie roku powoli rozwijały się pierwsze liście. Po krótkim spacerze dotarłem na polanę skąpaną w blasku słońca, gdzie zacząłem dzisiejszy trening, wypuszczając wpierw zgrabnym ruchem dłoni pokemona ze swego PokeBalla. Gdy energia zmaterializowała się w Snivy zacząłem mówić: - Cześć mała, jak widzisz jesteśmy dziś w innym miejscu jako, że pszyszedł czas na trening - spojżałem na moją małą podopieczną, a ta wyraźnie się cieszyła i posłała uśmiech w moją stronę. - Tak więc może zaczniemy od potrenowania z twoją zręcznością - odparłem stworkowi, po czym uakzałem mu cel dzisiejszego treningu. - Jak zauważyłaś ustawiłem tutaj wcześniej kilka dosyć szerokich patyków, które tworzą ze sobą trasę skoków, oczywiście dla Ciebie. Twoim zadaniem jest za pomocą Akcji skakać z patyczka na patyczek, w jak najkrótszym czasie, dobrze? - poleciłem mojej małej Snivy. Ta w ramach odpowiedzi kiwnęła twierdząco i determinacyjnie w moją stronę. Ustawiła się blisko patyczków, po czym znów odwróciła się w moją stronę na co ja zareagowałem błyskawicznie: - Powodzenia Snivy, uda ci się - i puściłem oczko. Ta na moje słowo START, rozpoczęła trening. Ta zaczęła poruszać się za pomocą Akcji, dzięki czemu stała się szybka i wykonywała skoki połączone z biegiem co dawało niesamowity efekt umiejętności pokemona. Stoper nadal działał, a gdy podopieczna zakończyła biega górny przycisk urządzenia został wciśnięty podając pomiar treningu. Ten wyniósł 45 sekund. To bardzo dobry wynik. - Brawo Snivy! Wspaniały rezultat! Teraz odpocznij chwilę pod drzewkiem, aby nabrać sił na kolejne ćwiczenie - rzekłem do pokemona. Ten przypatrzył się drzewku, po czym używając Dzikich Pnączy złapał najniższą rosnącą gałąź, aby chwilę potem huśtać się tak samo jak na huśtawce. Trzeba przyznać, że Snivy cechuje się pomysłowością i inteligencją. Mój mały wężyk :3


To by było na koniec odpoczynku. Podszedłem do malucha, który teraz siedział spokojnie w cieniu. - Hej,Snivy. Czas kontynuować trening - ta po usłyszeniu moich słów wstała z uśmiechem i podeszła do mnie. - Dobrze. Tak więc teraz użyj Dzikich Pnączy, podeprzyj się, tworząc prowizoryczne szczudła na, których będziesz się wznosić. Zobaczymy ile czasu wytrzymasz w pozycji równowagi. Do dzieła! - uśmiechnąłem się do Snivy, odchodząc kawałeczek dalej, by przypatrywać się postępom trawistego stworka. Ta ukazała swoje pnącza, które po chwili uniosły ją w górę. Pięknie! Teraz wystarczy, że wytrzyma minutkę, a to już będze ogromny krok na przód. Ta jednak dzięki swojej determinacji wytrzymała około 2 minut po czym dosyć zmęczona opadała na miękką trawę. Szybko podszedłem do pokemona. - Wspaniale moja mała wojowniczko. Teraz odpocznij sobie, przyda ci się to by zregenorować siły - powiedziałem, kierując w stronę startera pokekulę, po czym ten chwilę później znalazł się w środku, a ja w tym momencie kończąc dzisiejszy trening, opuściłem to miejsce.

Snivy otrzymuje 1,5 lvl za trening.