Jak wybuchnąć bogów xd Gra Novy

Walka toczyła się w najlepsze. Riven i Axel bronili się ostatkiem sił przed trójką braci. Malutki, kolorowy smok jednak dosłownie kosił olbrzymiego smoka śmierci i dwa pozostałe. Wejście na schody, zajęło ci troche czasu ale w końcu znalazłaś się na szczycie. Byłaś około trzysta metrów nad ziemią. Jajo spokojnie spoczywało w gnieździe. Było brązowe i lekko pękało.

Spojrzałam na jajo zaskoczona.
- Rety mały, lepszego momentu nie mogłeś sobie wybrać - powiedziałam.
Dopadłam bliżej jajka i dobyłam miecza na wszelki wypadek jakby coś tutaj było.

Już miałaś chwycić jajo, kiedy piorun uderzył w wieże a ta pękła na pół i zaczęła spadać na ziemie. Usłyszałaś świst i po chwili siedziałaś na Noxie, który był pare razy większy niż był.

- Sporo ci się uroslo... Jajo! - krzyknęłam nagle.
Zaczęłam go szybko szukać wzrokiem. Rety, przecież ten mały smok może zginąć. Byłam też zadowolona z tego, że Nox jest już taki duży.

Dostrzegłaś jajo dokładnie w chwili kiedy Triviar pojawił się obok i je złapał.
-Maxim, Riley! Odwrót! Krzyknął i pojawił się na swoim smoku, jednocześnie uderzając w Vespera kulą cienia.
-Nie uciekniesz!-krzyknął Axel i wskoczyłna smoka swojego ojca, uderzając go mocno w klatke piersiową. Triviar zleciał ze smoka i jebnął w budynek po twojej prawej.
-Zajmij się nim! Ja zgarne Maxima!-krzyknął Axel do ciebie i wskoczył na Złotego jeźdzca, który jakimś cudem uciekł od twoich rodziców.

- A niech to - syknęłam.
Nie wiem jak on uciekł od moich rodziców i wolę nie wiedzieć, ale muszę zająć się Triviarem... Nie wiem czy dam radę, ale muszę przynajmniej dac nam czas. Dobyłam miecza, zeskoczyłam ze smoka i uderzyłam ogonem o ziemię.
- No to może zawalczymy w końcu raz a dobrze? - warknęłam.

Triviar był lekko ogłuszony, ale po chwili wstał z ziemii.
-Ehh, ale ty głupia jesteś.-westchnął i przywołał swój miecz.-Tamto na zamku, nic cie nie nauczyło? Nie masz ze mną szans.
Poczułaś, jak wnika w ciebie ciemność, upuściłaś miecz i powoli zaczęły uginać ci się kolana. Chyba nie taki miał być efekt.

- Co się dzieje? - nie mogłam jakoś się zebrać w sobie, trafiłam siły.
Walczyłam z tym czymś dziwnym, co to niby jest? To, że jestem taka słaba jest tym widoczniejsze teraz... Starałam się wypędzić z siebie tą ciemność, jednak bez skutku...

Nagle nadleciał Nox, uderzył Triviara ogonem, a ten poleciał pare metrów w tył, przerywając tym samym mentalny atak.
-Ehh, jak dziecko.-mruknął Nox i stanął koło ciebie.-Dobij go szybko, bo znowu cie zaatakuje.

- Sam niedawno byłeś dziecko - powiedziałam do smoka.
Po chwili skoczyłam z mieczem w kierunku Triviara i wbiłam mu go w szyję i mu ją nim rozdarłam by w końcu wszystko zakończyć.

Po chwili... Właśnie ta mała chwila pozwoliła odzyskać świadomość, i uchylić się przed mieczem. Na szczęście Nox, błyskawicznie skoczył na Triviara i rozerwał mu gardło.
-Gdzie jesteś?-spytał Riven myślowo.
Kiedy Triviar został zabity, czarny smok zaryczał, po czym wzrok mu zgasł i upadł całym ciężarem na budynki.

Przesłałam mu obraz w myślach odnośnie miejsca gdzie jestem. Spojrzałam na ogromnego smoka/
- Hm? Też padł? - zdziwiłam się.
To był mój lekki błąd ze zwlekaniem, ale dzięki Noxowi wszystko jest w porządku. No i na pewno pieczęć z Riva zeszła!

-Gdzie jest jajko? Masz je?-spytał.
Był zdenerwowany i jakby obawiał się czegoś. Nagle nad tobą przeleciały dwie smugi światła. Vesper i Maxim gonili sie wzajemnie próbując zestrzelić. Axel i Riley natomiast walczyli daleko za tobą. Wkoło było mnóstwo gruzu i odłamków z wieży.

- Nie wiem gdzie jest! - odpowiedziałam
Po chwili zaczęłam przeglądać wszystko wokoło w poszukiwaniu jajka. Mam nadzieję, że je znajdę. Nie potrafiłam się cieszyć z tego, że wreszcie spokój z Triviarem. Może jajo jest przy jego trupie?

Wszędzie były tylko kamienie. Trup Triviara już był tylko kupką popiołu, a jaja nie było nigdzie widać. W powietrzu wciąż było słychać huk i odgłosy walki. Maxim nie dawał za wygraną. Nagle, zauważyłaś coś brązowego oddalonego od ciebie o około sto metrów.

Po chwili ruszyłam w kierunku tego czegoś co widziałam. Mam andzieję Maxim nie nawywijał niczego u mnie w domu... Westchnęłam i spytałam w myślach Riva jaka jest sytuacja.

-Szczerze? Chuja widze, w cholere pyłu. Riley gdzieś sie chowa. Maxim walczy z Vesperem, a Axel pomaga mi szukać ognistego...-odpowiedział-A tam?
Doszłaś w końcu do owego błysku. Niestety, była to tylko cząstka skorupy. Jajo albo się wykluło, albo zostało zniszczone...

"Znalazłam tylko kawałek skorupy jajka" - odpowiedziałam mu.
Zaczęłam szukać smoka lub tego co mogło nim kiedyś być. A niech to... Poprosiłam Noxa o pomoc w poszukiwaniach. Jednak chyba zaraz trzeba będzie komuś pomóc. Chociaż wykończona jestem...

-Jeżeli jajo zostanie zniszczone, to będzie ciężko... Szukaj go i spotkamy się w świątyni.-odpowiedział Riven.
Wkoło był tylko gruz. Ani jeden kawałek już się nie znajdował w zasięgu twojego wzroku. Nox też nic nie znalazł. Zamiast tego, zobaczyłaś, że Smok Triviara jak i jego zwłoki gdzieś zniknęły. Nox też to zauważył i był lekko niespokojny.
-Jak taki duży smok mógł zniknąć?-spytał smok.

To nie wygląda dobrze.
- Jeszcze trochę i koniec - powiedziałam do Noxa.
Dalej próbowałam znaleźć smoka. Może jednak tu jest, ale nie mogę być pewna... Było ciężko. Chcęnniedługo mieć trochę spokoju, pobyć z Rivem.

Nagle obok cb przebiegł Axel.
-Świątynia!-krzyknął tylko i znów pobiegł przed siebie, do dużego budynku, z podobizną 5 smoków na dachu.
-Tego jaja tutaj nie ma.-powiedział Nox do ciebie. Chyba miał racje.

Po chwili powędrowałam do świątyni razem z Axlem. A raczej za nim.
- Nie ma go tu, jakoś zniknął podobnie jak Triviar i jego smok - westchnęłam.
Machnęłam ogonem.

Właśnie teraz do ciebie dotarło, że już nie masz ogona. Byłaś w swojej ludzkiej postaci, co cię mocno zdziwiło. Nox też spojrzał na ciebie i lekko się zdziwił ale nic nie powiedział. Czyżby atak cienia coś zmienił w twoim ciele? Kiedy weszłaś do świątyni, miliony świec poraziły twój wzrok, już przyzwyczajony do ciemności. Na środku stał Riven i Axel, a także związani sznurem Maxim i Riley. W kącie spokojnie leżały ich smoki. Nox warknął nieznacznie, ale te nawet nie zareagowały na zaczepke. Przed Rivenem stało pięć podestów. Na jednym z nich, stał smok. Był cały biały i lekko przezroczysty. Jego błękitne wstęgi na plecach, wyglądały jak krwawe rany. Z zębów ciekła mu biała ciecz, a łeb był mocno przekrzywiony, pod nienaturalnym kątem. Wpatrywał się w posąg smoka. Na drugim podeście stał Elmetic wraz ze swoim panem na grzbiecie.

Co takiego się stało? Spróbowałam się zmienić, ale nic...
- Riv, coś się stało i znowu nie mogę używać mocy - powiedziałam do chłopaka.
Westchnęłam i spojrzałam na bestie tutaj. Póki co muszę chyba poczekać. Sprawdziłam jajo w torbie.

Jaja w torbie nie było. Już zaczęłaś panikować, ale Riven cie uspokoił.
-Duch ci wypadł w trakcie spadania z wieży i się wykluł.-powiedział delikatnie cie całując.-A co do twojej mocy, to chyba działa, bo mnie parzysz.
Uśmiechnął się i powoli odsunął się od ciebie. Faktycznie, moc była na miejscu, straciłaś tylko wcielenie wybierającej.
-Riven, pora zacząść.-powiedział Vesper i spojrzał na Burze i Płomienia.-Chodźcie.
Smoki posłusznie weszły na dwa podesty. Zostało tylko jedno miejsce.
-Nox, to jest miejsce dla Ciebie. -powiedział Axel.
Cała ta sytuacja była dla ciebie niezrozumiała ale co poradzić?
-Twoje drugie wcielenie się z tobą rozdzieliło, z pomocą Triviara. Zapewnił sobie ciało w innym wymiarze. Smoki otworzą nam portal do tego wymiaru, i będziemy musieli go znaleźć, żebyś odzyskała swoje drugie ja i żeby nic nie zrobił. Troche to skomplikowane.-szepnął ci do ucha Riven, mocno przytulając.