~Diabelskie nasienie - Nova~

Wolę cię nie narażać. skończył pocałunek i obejmując cię w pasie wynurzyliscie się.
Choć się wygrzac na slonko. skierował się do brzegu na którym mieliście rzeczy.

Uśmiechnęłam się bardzo zadowolona. Po chwili na ręczniku sięrozłożyłam i leżałam brzuchem do góry.
- Fajnie tutaj - mruknęłam i się przeciągnęłam.

Chłopak rzucił w ciebie grudka błota i został ci taki placek na brzuchu. Zaczął się śmiać siadajac na reczniku obok.

Burknelam niezbyt przyjemne słowo, po czym poszłamjjeszcze umyć brzuch. Następnie na nowo się ułożyłam, tylko tym razem ttakże rozpostarłam skrzydła by sobie zbierać nimi ciepło.

Diabeł diabeł pokaż rogim Dam ci błota na ... i nagle przerwał. Niec nie stało się nie spodziewanego. Żadnego hałasu i tym podobnych zjawisk. Skrzydła zaslanialy ci widok na niego.

- No i teraz chwila spokoju na grzanie - zamruczałam zadowolona.
Tak się wylegiwałam, chcąc się jak najbardziej wygrzać.
- Rogi mi jeszcze nie rosną! - zawołałam tylko.

Chlpak ci nie odpowiedział. Można powiedzieć że swierszcze zaczęły cykac jak w filmach starych czasów.

Westchnęłam i złożyłam skrzydła.
- Hej dlaczego milczysz? - spytałam się chłopaka.
Przeciągnęłam się i machnęłam swoim ogonem, dziwne, że go nie tykał.

Chlopak stał zakneblowany jakimiś dziwnymi wiazkami laserowymi. Jednak osób napadajacych ani śladu.

Przestraszyłam się.
"Co się stało?! "
Zerwałam się i pobiegłam do chłopaka. Sprawdziłam co to za wiązki i przywołałam, kose. Kto mógłby chcieć nas napaść?

Z cienia chłopaka coś się na ciebie rzuciło jednak nie było w stanie cię zakuc w te kajdany. Czyżby twoja krew cię miała uratować?

Warknęłam i cięłam to coś kosą.
- Kim jesteś i dlaczego chcesz nas uwięzić? - spytałam się.
Próbowałam jakoś zdjąć te kajdany chłopakowi. W sumie ciekawy sposób na sex ale nie teraz o tym.

Kasa robiła rach ciach ale jak mialas walczyć z cieniem? Na chwile zmaterializowala się twarz.
Prrr kochana. Ojciec kazał mi go przyprowadzić a ty z nami idziesz. wypuścił chłopaka. Okazalo się że to był jeden z podwładnych Lucka.
Nie ma czasu na ubieranie się. Idziemy. wytworzył portal i przeszedł z chlopakien.

- No kuźwa to trzeba było tak od razu a nie - powiedziałam.
Schowałam kose i poszłam za nimi przez ten portal. Zerknęłam na chłopaka. Ciekawe co mój tata wymyślił...koniec mojego ogona podskakiwał ze stresu.

Tak weselej było. powiedział poslaniec. Znalezliscie się w twoich starych komnatach. Chłopak patrzył na ciebie dość niepewnie.
U Lucka masz być za dwie godziny
Przygotujcie się jakoś. wyszedł i zamknął za sobą drzwi zostawiając was samych.
A więc to jest twój świat. mruknął chłopak rozgladajac się potwoim pokoju.

- A dokładniej mój pokój - powiedziałam do chłopaka.
Po chwili zaczęłam przeglądać swoje ubrania.
- Hym a dla ciebie to chyba trzeba będzie coś pożyczyć - mruknęłam, patrząc się na niego.
Po chwili poszłam się przebrać.

Pstryknal palcami i okazało się że jiz był przebrany. Jak on to zrobił? a koze to tylko iluzja? w każdym bądź razie za chwilę oboje staliscie w ubraniach.
Przyjemny pokoik. Czemu żadnych pluszakow nie ma? spytał rozgoszczajac się na łóżku.

- Nigdy nie dostałam? - powiedziałam tylko.
Usiadłam obok niego i się rozejrzałam.
- Nie ma to jak w domu - stwierdziłam.
Położyłam się obok i się w niego wtuliłam. Ogólnieto cchyba nigdy nie miałam okazji się takdo kkogokolwiek kleic.

Yhym. Będzie trzeba coś z tym zrobić. Uśmiechnął się i zaczął cię gladzic palcami po ręku co wywoływało miłe dreszcze w tobie. W sumie takie coś też było podniecajace. Chłopak uśmiechnął się i zaczął nucic pod nosem.

Zwłaszcza jak się jest z nim sam na sam.
- Ciekawe po co mamy być oboje, mam nadzieję, że to nie odnośnie sprawy "wnuków" - zasmiałam się.
Pocałowałam go.

twoje przypuszczenia były słuszne. Z tym ze twój ojciec chciał wnuków. No cóż było poradzić. Chłopak wstał i cie zaprowadził do sali tronowej lucyfera. Musieliście chwilę poczekać.

Po chwili ruszyłam razem z chłopakiem do sali tronowej. Na ojca jednak trzeba było poczekać ztego co widzę, więc chodziłam po pomieszczeniu i oglądałam przeróżne zbroje i bronie. Nie ma to jak średniowiecze.

Jakis diabssl zaprowadzil was do gabinetu Lucka. Moglas tam zauwazyc zloty globus zla w ktorym widac bylo wszystkie zle uczynki na swiecie. Kot Lucka ocieral sie o twoje nogi i mruczal glosno.

Zerknęłam na owy globus, zawsze lubiłam patrzeć co kto wymyślił. Podrapałam jego kota za uchem i czekałam dalej z chłopakiem na mojego tatę. Lubię koty, ale wolę jaszczurki...

Po chwili przyszedł i Lucek pokazał byscie zasiedli i zasłonił globus jakimś atlasem. Byś za dużo nie zobaczyła. usiadł sam na przeciwko was. A więc przyszliscie bo chciałem z wami pogadać o.... i w tym samym momencie kot się rozdarl jakby mu ktoś na ogon nadepnął.