~Diabelskie nasienie - Nova~

Chlopak sturlal sie na ziemie i zlapal ciebie by cie na ziemie zrzucic.
To nie moge stac sie czulym i domagajacym sie pieszczot kotkiem? wymruczal laskoczac cie.

Zaczęłam się głośno śmiać. Mam straszne laskotki.
- Hahahaha przestań - powiedziałam przez śmiech już nie mogączzłapać oddechu.
Po tym się wtuliłam w chłopaka i zadowolona machałam ogonem.

Dobra dobra. przestal bawiac sie twoim ogonem.
Kotka zadowolona nie macha ogonem. Tylko rozdrazniona. usmiechnal sie calujac cie w szyje.

- Nie jestem kotem - powiedziałam do chłopaka.
Jeszcze trochę się przytulałam, po czym w końcu wstałam i pomogłam mu wstać.
- Mam nadzieję, że jutro w końcu coś powie więcej o mamie - siadłam na łóżku.

Dobrze diabelku. wymruczal kladac sie na swoim lozkum Byla juz 18. Nadzieje mozesz miec. A czy sie spelni to nie wiem.

"Ja też nie wiem"
Poparzyłam się na chłopaka i po chwili wpakowałam się mu na łóżko.
- Lubię jak jest bardzo ciepło - uzasadniłam swoje zachowanie, miałam nadziej , że nie czyta znowu w moich myślach.

Jasne jasne. Asz na na mnie chrapke i tyle. zasmial sie przytulajac sie do ciebie.

"Taktaktak, ciekawe kto większą na kogo".
Ja takżesię wtuliłam i próbowałam zasnąć.

"pewnie ty na mnie" zaśmial się patrząc na ciebie coraz bardziej sennie. odpływal.

"To ty od dłuższego czasu się przymilasz"
Po chwili zamknęłam oczy i próbowałam w końcu zasnąć.

A ty się czepiasz wymruczal zasypiajac. W końcu i ty zasnelas. Noc przeminęła bez przygód nke licząc tego że chłopak chrapal co cię co jakiś czas budziło.

Muszę sobie jakieś korki do uszu załatwić czy coś... Rano jak się obudziłam to zerknęłam na chłopaka i przytulałam się do niego, dopóki się nie obudził.

Chlopak czując że nie śpisz przytulil się do ciebie. Korzystając że nie śpisz wtulil się w ciebie.

Uśmiechnęłam się.
- Cześć - przywitałam się z nim.
Ja także się wtuliłam i zadowolona machnęłam swoim ogonem.
- Co dzisiaj robimy? - spytałam się go.

Daj spać. wymruczal wtulajac się. Niepewnie położył rękę na twoich plecach gladzac cię delikatnie.

Lekko drgnęłam.
- No dobra, spij a ja poleze jeszcze - powiedziałam.
Przymknełam znowu oczy i się znowu wylegiwałam.

Zamruczal zadowolony że nigdzie ci się nie spieszy. Zachrapal znowu zapadajac w sen.

Za ten czas lekko głaskałam go po głowie. Ogólnie bardzo fajnie tak mi się leży, mogę do woli się na niego napatrzeć.

Patrzył na ciebie spod pół przymknietych powiek i nagle książka z twojego łóżka przyleciała mu na brzuch.
Poucz się. zasmial ske.

- No to dobra, idę się uczyć - powiedziałam.
Wzięłam książkę, poszłam na moje łóżko i tam się uczyła , ale ogólnie mmój ogon sięgał do jego łóżka. W razie czego mogłam mu trochę dokuczyc.

Nie to miałem na myśli. burknal łapiąc cie za kitale. ciągle mi uciekasz a ja lubie być blisko. powiedział.

Zachichotałam.
- No już dobrze... Kochanie - powiedziałam.
Wyszczerzyłam się, siadłam pod ścianą na jego łóżku tak, że musiałam sobie przełożyć swojenogi na jego .
- Tak może być? - spytałam się go.

Czym sobie zasluzylem na takie pieszczotliwe określenie? wymruczal łapiąc twój ogon między palce który mu skrzetnie zabieralas. Co jakiś czas jakiś przedmiot się sam unosił na co nie zwrocilas uwagi gdy dostalas książkę.

- A co, nie chcesz? - spytałam się, pokazując chłopakowi język.
Ciągle się uczyłam, jednak w końcu musiałam zauważyć te latające przedmioty.
- O widzę opanowałeś telekinezę... - powiedziałam.

Nom. Udało się. podniósł cie i usadzil sobie na kolanach obejmujac tak byś nie uciekła.