Gra Nova - Śluz ? Niekoniecznie. Zieleń ? Nie zawsze. Maź? Ok !

Irie do Ciebie podszedl.
- Bawisz sie w gosposie? - zasmial sie. - czekaj, pomoge Ci troche - dodal i pokazal Ci jak zrobic spaghetti.

- No tak trochę - powiedziałam. - Dobrze posprzątałam? - spytałam się chłopaka.
Cmoknęłam go w policzek i robiłam z nim to spaghetti. Zabawne danie.

- No widze zmiane, chcialem Cie pochwalic po zrobieniu kolacji. - powiedzial. Zrobiliscie spaghetti. Kluski dobrze ugotowane i pyszny sos... Mmm.. Pycha!

Uśmiechnęłam się szeroko.
- Mmm wyszło świetnie - stwierdziłam.
Po chwili zabrałam się za jedzenie.
- Hym a co sprawia facetom najwięcej przyjemności? Bo myślałamsama ssprawdzić, zmieniając się w ciebie, ale wolałam się spytać - powiedziałam.

Yyyyyy....... - zdziwil sie gdy to uslyszal, zareagowal smiechem.
- Sposob, w jaki chcialas to sprawdzic najbardziej mnie dziwi. Ale, ehh... Szczerze to kazdy inaczej reaguje na dotyk w roznym miejscu, a jezeli chodzi o mnie to... Nie wiem. - dodal

Przekrzywiłam głowę.
- Wiesz, dla nas zmienianie się w coś innego by to lepiej zrozumieć jest jak najbardziej na porządku dziennym - powiedziałam tylko zaskoczona zachowaniem chłopaka.
Jak zjadłam to wpakowałam się mu na kolana.

- Mowilem Ci juz, czesto o tym zapominam - powiedzial. Kiedy usiadlas mu na kolanach objal Cie bardzo mocno, automatycznie sie zarumienilas. Slodko.

- No tak - uśmiechnęłam się
Po chwili jak mnie objął to się uśmiechnęłam szeroko.
- Kocham cie - powiedziałam do niego i się wtuliłam w niego.

Chlopak sie zarumienil. Pocalowal cie po czym odpowiedzial:
- Ja Ciebie tez
Poczulas ponownie wielkie cieplo s swoim jako tako sercu, ewentualnie w tamtym miejscu.
- Jezeli chcesz, jutro poszukamy Ci pracy. - dodal

- Byłoby fajnie - powiedziałam. - Tak bym miała dużo do roboty, lub po prostu zajęcie... - powiedziałam.
Pocałowałam go zadowolona. Nie jestem człowiekiem, ale bardzo miło poczuć się jak on, nawet fajniej jest wiedzieć gdzie co się ma.

- To swietnie, jutro sie tym zajmiemy - usmiechnal sie szeroko. Przytulil cie jeszcze raz mocno, ale nagle zadzwonil telefon. Chlopak westchnal i przeprosil Cie na chwule. Poszedl go odebrac

Uśmiechnęłam się.
- Ja idę się umyć - powiedziałam do chłopaka.
Poszłam do łazienki i tam się umyłam, a po chwili przebrałam. Zerknęłamco robi cchłopak i czekałam potem na niego w pokoju.

Chlopak caly czas rozmawial, na jego twarzy malowalo sie zdumienie i lekka obawa. Mylas sie, oczyszczajac cialo po kolejnym dniu na ziemii

Poszłam do pokoju i usiadłam na łóżku.
- Ciekawe o co chodzi - mruknęłam.
Chłopak zdaje się być czymś przejęty i to bardzo.

Minelo troche czasu zanim rozmowa sie skonczyla. W koncu Irie przestal rozmawiac i usiadl na krzesle w pokoju. Na jego twarzy nie mozna bylo nic wyczytac, zero emocji... Mimo tego, caly sie trzasl.

To mnie zaskoczyło. Drżenie oznacza u ludzi strach, tak?
Kochanie co się stało? - spytałam się go.
Podeszłam do niego i go objęłam od tyłu, byłam wyraźnie zmartwiona.

Irie złapał się za głowe.
- Próbka którą mi dałaś... - zaczął mówić, odwrócił się do ciebie i w jego oczach było widać przerażenie. - Ktoś ją ukradł...

Zdziwiło mnie to i to bardzo.
- Ale jak to? Po co komuś kawałek mnie? - zdziwiłam się. - Daj mi na chwilę się skupić, może ją znajdę... Tak ogólnie mając kawałek siebie w jednym miejscu mogę je podglądać, więc może coś mi się uda - powiedziałam, skupiając się w pełni.

Chłopak się zdziwił. Przez chwilę był niespokojny, ale teraz już bardziej odetchnął. Skupiłaś się bardzo mocno, po chwili poczułaś jakieś lekkie mrowienie, co oznaczało, że udało Ci się odnaleźć swoją część. Była ona bardzo daleko, to co widziałaś to jakiś dwóch ludzi, płci męskiej... Mieli maski i coś zapisywali. Nie mogłaś do końca ogarnąć co się tam dzieje.

Starałam się cokolwiek usłyszeć. Po chwili wracam do siebie i opowiadam chłopakowi co widziałam. Zmieniam się w jednego tamtego faceta by mu pokazać.
- Wiesz cokolwiek o tym? - spytałam się.

Chwilę się zastanowił. Pokiwał głową przecząco.
- Pierwszy raz go widzę - Powidział po chwili. Znowu czuł się niespokojnie, z resztą ty podobnie. Co teraz?

Westchnęłam i zaczęłam chodzić zaniepokojona po pomieszczeniu.
- Rety jakby im się udało na przykład zyskać zdolność przemian to by było źle - mruknęłam.
Wtuliłam się w niego.