Gra Nova - Śluz ? Niekoniecznie. Zieleń ? Nie zawsze. Maź? Ok !

To jego rozbawienie było zabawną reakcją, w sumie o to mi chodziło.
- Mieszkanie? Chętnie zobaczę - powiedziałam.
Po chwili ruszyłam za nim by zobaczyć to miejsce. Jest tym wszystkim bardzo podekscytowany, ja zresztą także, tyle nowych rzeczy... I nauczę się być kimś takim jak on...

Dotarliście do ogromnego budynku. Prawie sięgał chmur!
- Tutaj jest mieszkanie. W tym budynku znajduję się ich kilkanaście. Moje jest na samej górze. - Powiedział. Wyjął kluczę i wpuścił Cię do środka, nazwał to klatką. Następnie podeszliście do jakichś drzwi i wcisnął guzik obok.
- Tutaj mamy windę. Dzięki niej mogę się dostać na samą górę - Po tych słowach, usłyszałaś dźwięk jakby coś się poruszyło.

Popatrzyłam się na to coś bardzo zdziwiona.
- Wysokie - popatrzyłam się w górę.
Szkoda, że ludzkie pole widzenia jest tak ograniczone. Po chwili razem z nim stałam w tak zwanej windzie. Cóż... Odczucie bardzo dziwne, ale da się przyzwyczaić. W koncu gdy byliśmy na miejscu to uciekam z tego czegoś.

Jechalo sie rzeczywiscie dziwnie, jednakze po chwilii juz byliscie. Irie widzac twoj "strach" zasmial sie i powiedzial:
Spokojnie. To nic strasznego. Musisz tylko wcisnac odpowiedni guzik i czekac. Jak chcesz wjechac na dol wcisnij ``P``. Jak chcesz do mojego mieszkania wcisnij 10. Po chwili doktorek otworzyl drzwi i mozna bylo wejsc do jego mieszkania

Kiwnęłam głową.
- Rozumiem - powiedziałam.
Po chwili poszłam do tego mieszkania i zaczęłam się rozgladać.
- Dość dziwnie jak dla mnie mieszkacie - stwierdziłam.

Po chwili mezczyzna zaczal mowic Ci pokolei co i jak
To jest lozko. Na tym odpoczywamy. A to szafa. Tutaj trzymamy ubrania. itp....
Po oprowadzeniu zapytal sie:
A ty gdzie zamieszkasz?

To pytanie było bardzo trafne.
- Nie wiem, mogę na zewnątrz, dotąd przecież spałam różnie - mruknęłam. - Chyba że coś się dla mnie kiedyś znajdzie , co proponujesz? - spytałam się go.
Bardzo mało o tym wiem i tak.

Kazdy na ziemi ma swoje mieszkanie, a przynajmniej tak powinno byc. Nasze miasto jest bogate i rozdaje mieszkania za darmo. Jezeli chcesz wezmiemy tobie jakies, ewentualnie zamieszkasz ze mna
Decyzja zycia!

Przechyliłam głowę na bok.
- Wolę z tobą, sama będę się bać - powiedziałam po chwili namysłu.
Tylko pytanie jak on to przyjmie. Ogólnie bardzo ciekawe co mi opowiada. A jak będęz nim to tym pprędzej poznam świat ludzi.

Chwile sie zastanowil.
Czy ty tez odpoczywasz w nocy ? Mam na mysli spanie. Jezeli tak to my uzywamy do tego lozek. No i... Ekhm... Mam tylko jedno. Wiec musielibysmh yyy.. No... Razem. Mowil to tak dziwnie, ciezko. Nie rozumialas dlaczego

- Tak, tez odpoczywam - kiwnęłam głową.
Po chwili zaczął się plątać i jąkać, to było bardzo dziwne.
- Co w tym złego? - spytałam się.

Zdziwil sie. Zrobil mine typu "Ze co? Jak to nie wie?" Zarumienil sie i zasmial.
Eeeee... No wiesz... Na ziemi ludzie ktorzy spia ze soba, sa sobie bliscy, to sa takie osoby co... Ummm... Bardzo lubia, kochaja...
Widac bylo, ze nie potrafi tego wytlumaczyc

To chyba dla niego dość ciężki temat. A kontynuuje go choćby po to, by zobaczyć dalej to jego zabawne zachowanie. Może nawet jest uroczy, ale nie znam się na ludziach.
- No nie rozumiem dalej - powiedziałam. - Możesz podać jakiś przykład, który prędzej zrozumiem? - spytałam się go.

Irie juz nie mial pomyslu. Zaczerwienil sie okropnie.
Kiedys sie przekonasz - Odpowiedzial stanowczo, jakby chcial zakonczyc temat. Odetchnal. Po chwili zapytal sie Ciebie czy jestes glodna

- Przekonam? Cóż, będę dzisiaj z tobą to masz na myśli, że dzisiaj? - spytałam się.
Chociaż pewnie ta odpowiedź go jeszcze bardziej powali. Nappytanie o jedzeniu pokiwałam głową.
- A co wy jecie? I jak? Bo ja po prostu wchłaniam i rozkładam na to co mi potrzebne - wyjaśniłam.

Na pierwsza odpowiedz go ciarki przeszly. Nic nie odpowiedzial, tylko sie krzywo wyszczerzyl. Na drugie pytanie zawolal cie do kuchni i otworzyl cos, co nazwal lodowka. Powiedzial Ci, ze to jest jedzenie i kazde inaczej smakuje. Warto probowac wszystkiego. Nastepnie podzielil Ci to na owoce/ drob i produkty mleczne

Pierwsza reakcja była dziwna, ale co tam. Zaczęłam oglądaćto jjedzenie i wzielam sobie kilka owoców. Tylko jak to jeść po ludzkiemu? Czekałam, aż on coś zje i mi pokaże jak to się robi. Pokazałam mu też na przykładzie swojej zmienionej ręki jak rozkładam kawałek owoca. Niezbyt to energetyczne ale i tak bardzo dobre.

Wez to do buzi Powiedzial i Ci pokazal. Wrecz powiedzialabym , ze cie karmi. Kiedy juz ci pokazal, sam zaczal jesc jednego owoca i mieso. Po chwilii wyjal jakas ciecz. Nazwal to piciem a dokladniej sokiem jablkowym. Nalal ci w szklanke troche i znowu pokazal jak sie go polyla

Po chwili chyba już rozumiałam i zjadłam kilka owoców orazwypiłam sok.
- Dziękuję za wszystko - powiedziałam do chłopaka.
To wszystko było bardzo dobre i na ogół nowy sposób jedzenia jest ciekawszy. Teraz jednak muszę odpocząć...

Nie ma za co. To tylko podstawy zycia tutaj. Musisz sie jeszcze wield nauczyc. - Powiedzial Irie. Potem pokazal ci lazienke i opowiedzial ze ludzie tutaj sie oczyszczaja z brudow, inaczej mowiac myja. Pokazal Ci mydlo i jak sie obsluguje kran, oraz prysznic

Słuchałam tego co mi opowiadał.
- Dobra to czas spróbować - poszłam pod prysznic.
Ogólnie nawet ubiór to moje ciało, więc poszłam tam w nim. Nieprzejmowałam ssię obecnością Irie. No bo co? On te dziwne szmaty nosi. Ogólnie skoro to ubranie to moje ciało to tak naprawdęjestem naga.

Chwile sie zastanowil. Zdziwil sie.
Eeee... Czemu sie kapiesz w ciuchach ? Od razu tak jakby sama z siebie powiedzialas co i jak, a na to Irie odpowiedzial, ze bedziesz musiala nosic ubrania odzielnie. Dodal tez, ze jutro Ci jakies zalatwi. Po chwilii wyszedl z lazienki i dodal:
Poczekam az skonczysz. Ja po tobie wejde i sie umyje

- Ale one się ze mną nie zmienią! - zamarudziłam.
Po chwili jak wyszedł to wchłonęłam obrania by mi było łatwiej się pozbyć dzisiejszych brudów. Po chwili jak się wysuszyłam to się zamyśliłam. Hym luźny ubiór... Same spodnie i koszula... Kolor lekko różowy... Kształty na nim... Ciemniejsze serduszka... Chyba będzie to ładne, chociaż się nie znam. Po chwili wychodzę.
- Może być na noc coś takiego czy zmienić? - spytałam się.

Mezczyzna usmiechnal sie i pokiwal glowa na tak. Po chwilii wszedl do lazienki, zamknal drzwi i uslyszalas lecaca wode. Teraz czas do lozko. Bylo juz gotowe. Byla na niej jedna posciel i dwie poduszki - jedna duza, druga mala, czyli jasiek. Mialas do wyboru gdzie sie chcesz polozyc i jak. Na dworze bylo ju ciemno. Czulas wielkie zmeczenie

Wybrałam tą mniejszą poduszkę wiedząc, że większa wygoda należy się jemu. Ziewnęłam, co było dla mnie dość dziwnym odruchem i się zakryłam tą kołdrą.
- Wygodnie - mruknęłam.
Po chwili próbowałam zasnąć.